Hiszpania

Kraj Basków: Zumaia, Getaria i winnice

Kraj Basków to nie tylko słynne pintxos – przekąski doprowadzone do ideału. To nie tylko Donostia (chociaż kulinarnie właściwie czegóż chcieć więcej? ;). To także rozsiane po okolicy San...

Kurcgalopkiem przez San Sebastian

No dobrze, przyznaję, aczkolwiek niechętnie, że w San Sebastian nie tylko jedliśmy. Czy nie brzmi to jednak nieco obrazoburczo? ;) Zagłębie barów jest na starym mieście (koniecznie przeczytajcie o...

Niezwykły świat pintxos San Sebastian

Jeśli w naszych kieliszkach jest txakoli, a na naszych talerzykach pintxos, to jesteśmy w San Sebastian! :) To chyba jedyne takie miejsce na świecie. Pełne barów z gwiazdkami Michelina, pełne...

Kurcgalopkiem przez Bilbao

W Bilbao padao, ale to nic dziwnego, bo w Kraju Basków często pada. City break w Bilbao był dla nas przystankiem w drodze do San Sebastian, dokąd pojechaliśmy jeść....

Trzy najlepsze rzeczy, które spotkały nas w Kraju Basków

O Kraju Basków mówi się, że mają tam prawdopodobnie najlepszą kuchnię na świecie, że Donostia to raj dla podniebienia. No skoro tak, to przecież nie mogliśmy przejść obok tego...

Co zobaczyć w Walencji w 3 dni?

Oczywiście 3 dni to za mało czasu, żeby poznać tak piękne miasto, jak Walencja, jednak to typowa długość city breaku. Nie lubimy "zaliczać" atrakcji, wolimy obejrzeć mniej, ale spokojniej...

Co zjeść w Walencji?

Walencja bardzo pozytywnie zaskoczyła nas kulinarnie. Tam po prostu wszystko, czego spróbowaliśmy, było smaczne! Bez względu na to czy jedliśmy w polecanej restauracji, czy w podrzędnym barze z metalowymi...

Nasza Camino de Santiago, cz. 11 – Santiago de Compostela

19 maja, Santiago de Compostela Wilczy obudził się klasycznie, o 6:30. Ja o 7:30. Bo mnie nogi bolały. Obudziłam się, bo bolały mnie nogi!... No masakra. Wstaliśmy jednakże nieco później,...

Nasza Camino de Santiago, cz. 10 – Santa Irene – Santiago de Compostela

18 maja, Santa Irene – Santiago de Compostela Śniadanie miało być o 7.00. Razem z nami na śniadanie polowali Włosi. Wszyscy odbiliśmy się od zamkniętych na głucho drzwi do jadalni....

Nasza Camino de Santiago, cz. 9 – Boente – Santa Irene

17 maja, Boente – Santa Irene Nocny deszczyk nie odpuścił, poranek też jest deszczowy. W nocy było strasznie gorąco i duszno, pomimo otwartego okna. Klamka od drzwi straszliwie skrzypiała i...

Jak się spotkali? Przypadkiem, jak wszyscy. Jak się zwali? Na co wam ta wiadomość? Skąd przybywali? Z najbliższego miejsca. Dokąd dążyli? Alboż kto wie, dokąd dąży?

Denis Diderot "Kubuś Fatalista i jego pan"

Najchętniej czytane