Strona głównaInspiracjeRowerem nad Zegrze

Rowerem nad Zegrze

#bliskoWarszawy

W cyklu „okolice Warszawy” przedstawiamy: rowerem nad Zegrze!

Szlakiem nad Kanałem Żerańskim

Jezioro Zegrzyńskie, potocznie nazywane Zegrzem, to popularne miejsce odpoczynku Warszawiaków, którzy nic sobie nie robią z tłumów i wygórowanych cen niejadalnych rybek podawanych w podejrzanych barach (ciągle mam nadzieję, że są też miejsca z jadalnymi rybkami, jak ktoś zna, to poproszę adres ;). Zegrze to też popularny kierunek wśród rowerzystów, być może dlatego, że wiedzie tam piękny rowerowy szlak wzdłuż Kanału Żerańskiego. No to co? No, to jedziemy!

Szutrowa ścieżka rowerowa wśród zieleni nad kanałem
Tu jest całkiem szeroko ;)

Na ścieżkę wzdłuż kanału wjeżdżamy przy ulicy Marywilskiej. Na początku można poczuć się jak w dżungli – ścieżka jest zarośnięta z obu stron wysokimi krzakami i drzewami. Czasami z wygodnych ponad dwóch metrów robi się niecały metr, bo rozszalałe chaszcze wyciągają swoje pędy na środek ścieżki. A przecież jeszcze miesiąc temu nie było tej wybujałej zieloności, było szeroko i wygodnie! Tymczasem trzeba uważać podczas mijania ludzi z naprzeciwka, bo można wpaść na siebie nawzajem lub… w pokrzywy. To drugie przynajmniej zdrowe, chociaż do przyjemności nie należy ;)

Kawałek dalej odsłania się widok na kanał i robi się przestronnie. Mijamy miejsce odpoczynku z przyrodniczymi tablicami informacyjnymi i przejeżdżamy pod mostem. Niestety, za nim nasza droga nad kanałkiem się kończy i trzeba zjechać na drogę asfaltową, którą będziemy jechać nieco ponad kilometr (jeśli planujecie wycieczkę z dziećmi, to jest chodnik :). Po dwóch zakrętach i kilku progach zwalniających (uciążliwe dla jednośladów) wracamy nad kanałek i kolejne 2 km jedziemy drogą szutrową, nierówną, pełną dołków i stojących samochodów. Każde przejeżdżające auto (a jest ich trochę) wzbija tumany kurzu, który nie chce opaść (w bezwietrzny dzień chyba lepiej jechać tam w masce antysmogowej, płuca mnie bolą nawet, jak o tym piszę). To najgorszy fragment trasy.

Róznokolorowe kwiaty tuż przy ścieżce rowerowej

Bujna zieleń tuż nad wodą Kanału Żerańskiego
Chaszcze są przyjemne w odbiorze wizualnym ;p

Następnym mostem przejeżdżamy na drugą stronę kanału, kawałek jedziemy drogą polną z wyraźnymi koleinami i wreszcie Gmina Nieporęt wita! Czyli zaczyna się piękna, wygodna, szeroka, asfaltowa droga dla rowerów, obok kwietnik, a za nim szeroki chodnik dla pieszych. Aż do Nieporętu można sobie jechać rowerem nad Zegrze i w razie potrzeby odpoczywać, bo wzdłuż szlaku ustawione są ławeczki i śmietniki. Żyć, nie umierać! Szkoda, że nie dało tak rady na całej trasie wzdłuż kanału, Warszawo…

Nieporęt, ulica asfaltowa, oznaczenie żółtej i czerwonej trasy rowerowej
Dojechali! Zegrze jakie jest, każdy widzi
Rowerem nad Zegrze – psyche i Wilczy – selfik rowerowy
Dojechali rowerem nad Zegrze i są zadowoleni :)

Jechaliśmy sobie i podziwialiśmy roślinność, bo i ta dzika, i ta zasadzona przez ludzi, jest bujna i kolorowa. Miło popatrzeć na obsypane kwiatami krzewy, jakby spływające z przeciwnego zbocza do kanału. Pachnie bez i dzika róża. A w Gminnym Ośrodku Kultury w Nieporęcie, usytuowanym tuż przy szlaku, działa kawiarnia, serwująca fantastyczną włoską kawę i przekąski. W ogródku – sami rowerzyści ;) I tak naprawdę to dalej nie ma po co jechać. No chyba, żeby popatrzeć na samochodowy korek ciągnący się po horyzont ;)

Trasa od ulicy Marywilskiej do plaży w Nieporęcie to nieco ponad 16 km. Asfaltowa droga zaczyna się mniej więcej w połowie trasy.

Kawiarnia la Bottega di Bri, FB

Gdzie to jest?

Kawiarnia nad Kanałem Żerańskim
Artykuł powstał w ramach cyklu #bliskoWarszawy. Inne wpisy w tym cyklu:
Skansen w Maurzycach pod Łowiczem
Zamek w Czersku
Bagno Całowanie
Serock
Rowerem nad Liwcem
Winnica Dwórzno
Fort Beniaminów
Winnica Mazovia
Pałac Bielińskich w Otwocku Wielkim
Rowerem do Jabłonny

(czerwiec 2022 r.)

Odpowiedz

Skomentuj
Podaj swoje imię

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.

Jak się spotkali? Przypadkiem, jak wszyscy. Jak się zwali? Na co wam ta wiadomość? Skąd przybywali? Z najbliższego miejsca. Dokąd dążyli? Alboż kto wie, dokąd dąży?

Denis Diderot "Kubuś Fatalista i jego pan"

Najchętniej czytane