Idzie weekend, a Ty nie masz planów? To proste – ruszaj na Mazury! Proponujemy wypoczynek w cudownie położonym Mazurskim Uroczysku, kolację w Szczytnie w restauracji Mazuriana, a na koniec jeszcze mały bonus ;)
Jest takie miejsce ukryte w środku lasu, nad brzegiem jeziora Łęsk, gdzie jest cisza i spokój. Miejsce idealne do odpoczynku, także tego aktywnego. I wcale nie jakoś bardzo daleko, bo tuż koło Szczytna. Jedź do Mazurskiego Uroczyska!
Niegdyś było to typowe mazurskie gospodarstwo – z domem mieszkalnym, stajnią, oborą i stodołą. Budynki odbudowano, trzymając się tradycyjnego stylu architektonicznego, odnosimy więc wrażenie swoistej wycieczki w czasie. Apartamenty dla gości urządzono w trzech budynkach, wszystkie są z łazienkami i aneksami kuchennymi. Na śniadania i obiadokolacje gospodarze zapraszają do obszernej stołówki w głównym budynku. Poza tym na naprawdę sporym, ogrodzonym terenie znalazło się miejsce na boisko do koszykówki, siatkówki i badmintona. Nad jeziorem można rozpalić ognisko (nad ogniskiem jest całkiem sympatyczny ruszt do pieczenia kolacji), stoi też spora wiata, do dyspozycji mamy leżaki, niewielką plażę, piaskownicę i plac zabaw dla dzieci. A do każdego pokoju jest przypisana łódka, więc można także popływać po jeziorze. Nam bardziej zależało na kąpieli i z tym też nie ma problemu: wejście jest ładne, piaszczyste i płytkie. Co prawda kilka metrów od brzegu zaczynają się chaszcze (i pewnie muł), ale nadal jest płytko i można się kąpać bez obaw. Z dodatkowych atrakcji – na terenie ośrodka można wypożyczyć rowery albo poćwiczyć na siłowni. My wybraliśmy się na spacer dookoła jeziora, po lesie i byłaby to bardzo miła wycieczka, gdyby nie komary i inne latające potwory, które dość szybko się zwiedziały o świeżej krwi w okolicy. Aha, hydrolat lawendowy kompletnie ich nie odstrasza ;)
Gospodarze chętnie przyjmują gości na dłuższe pobyty, ale można spędzić w Mazurskim Uroczysku tylko weekend. Nikogo chyba jednak nie trzeba przekonywać do wyjazdu na Mazury, szczególnie w tak piękne i ciche miejsce.
Ale jeśli znudzi Ci się siedzenie nad jeziorem, to zawsze możesz pójść do Starych Kiejkut (sklep tam mają! ;), albo pojechać te 12 km do Szczytna. No a w Szczytnie to i galerie handlowe są (gdyby Ci się nagle popsuły sandałki) i restauracje. I korzystając z okazji pobytu w okolicach, zawsze idziemy do Mazuriany. Ja wiem, że Mazury, że ryby, grzyby i poziomki, ale czy Wy wiecie, jakie tam dają steki z polędwicy?!?… Mistrzostwo świata! Pytajcie o steka szefa kuchni, a nie zawiedziecie się. Może następnym razem uda nam się spróbować czegoś innego, podobno kaczka też jest niczego sobie ;) No i fantastyczne, uśmiechnięte kelnerki, które w lot łapią, że dwa desery to już będzie za dużo, ale na jeden to się chętnie skusimy. Możliwe, że w Szczytnie jest jeszcze jakaś inna knajpka, ale pewnie szybko jej nie odkryjemy…;) Tym bardziej, że Mazuriana jest położona nad brzegiem jeziora i z jej tarasów mamy bardzo przyjemny – szczególnie jak na knajpę w centrum miasta – widok.
A na koniec mały bonus. Po drodze z Warszawy do Szczytna (albo może już raczej ze Szczytna do Warszawy), w Wielbarku, tuż przy linii kolejowej leży sobie niewielki bar – Smażalnia “Rybka”. Wracając z Mazur do domu zawsze tam zajeżdżamy – no nie zgadniecie – na rybkę ;) Mają pyszne świeże ryby, mają wędzone i w słoikach. Nigdy nie wracamy z pustymi rękami, chociaż trzeba pamiętać, żeby zajechać tam z gotówką w garści, bo chyba nadal nie przyjmują kart. Ale jednak rybka musi być! :D I co ważne – nie za miliony monet. A co jeszcze ważniejsze – właściciele obiecali, że wyeliminują plastikowe sztućce :D
Mazurskie Uroczysko, WWW
Restauracja Mazuriana, WWW, FB
Bonus dla nurków
W najbliższej okolicy, nad tym samym jeziorem Łęsk zlokalizowana jest baza nurkowa “Nemo” w Kulce. Można więc połączyć przyjemne z pożytecznym – odpoczynek w zaciszu Mazurskiego Uroczyska z nurkową aktywnością. No i jest gdzie zostawić nienurkującą część rodziny ;-)
Gdzie to jest? Dojazd do Mazurskiego Uroczyska może nie być oczywisty – sprawdźcie wcześniej mapę! Jadąc od strony Szczytna trzeba skręcić w lewo tuż za siatką odgradzającą tereny wojskowe. |
(sierpień 2020 r.)