Wybierasz się do Hiszpanii, nie znasz języka, a wyjazd już niedługo? Pewnie nadmiar zajęć nie pozwala Ci na zapisanie się na regularny kurs językowy, a zresztą pieniądze wolisz zachować na podróż? Jeśli tak, to ten tekst jest dla Ciebie :)
Po pierwsze: nie martw się, w Hiszpanii zawsze się dogadasz :)
Hiszpanie po prostu chcą, żebyś rozumiał, co do Ciebie mówią
Gdy w knajpce przy autostradzie zamówiliśmy steki, pan zadał pytanie, którego kompletnie nie zrozumieliśmy. Wtedy on wykonał gest dociskania czegoś do czegoś, dodając: „psst?” – tu wzruszył ramionami i dodał: „psssssssssst?”. Aaaaaa… „Pssssssssst!” odpowiedzieliśmy zgodnie – znaczy, bardziej wysmażone prosimy :-)
Języki nie są ważne, kiedy chcesz ustalić najistotniejsze sprawy
Sewilla, zamawiamy piwo. Kelner już zza baru pokazuje nam szklankę i duży kufel, pytając głośno: „Pequeño or big?”. Na co my z radosnym uśmiechem wskazujemy na kufel: „duże!”. I wszystko jasne, jak piwo :)
Klucze do wiedzy
Portier z małego hoteliku w centrum Sewilli postanowił nauczyć nas numerów naszych pokojów. My mieliśmy pokój numer 22, a koleżanka 33. Pan był wyraźnie z nas zadowolony, kiedy już następnego dnia prosiliśmy o klucz do „veintidós”, a kumpela do „treinta y tres”. Na szczęście pan był Hiszpanem, a nie Francuzem. Uczył nas tylko tych liczb, a poza tym mówił do nas tak, żebyśmy wszystko zrozumieli.
Oczekuj nieoczekiwanego
Nikt nie spodziewa się hiszpańskiej… sprzedawczyni, z którą można rozmawiać mieszaniną polskiego i angielskiego. Spotkaliśmy ją w sklepie z ceramiką na Trianie. Okazało się, że była dwukrotnie w Polsce, a konkretnie w Łodzi i mieszkała kilka przecznic ode mnie. No proszę, praktycznie sąsiadka :)

Po drugie: nie zaszkodzi liznąć trochę języka przed podróżą
Naturalnie są kursy, szkoły językowe czy konwersacje, ale nie zawsze mamy na nie czas albo pieniądze. Jak sobie pomóc innymi metodami? Oto sprawdzone przeze mnie pomoce online:
Duolingo – darmowy serwis do nauki języków, w tym hiszpańskiego
Ciekawy, bardzo popularny serwis językowy. Piszesz, słuchasz, zaznaczasz, a czasem nawet mówisz. Uczysz się we własnym tempie (wystarczy 10-15 minut dziennie), a Duolingo dość skutecznie pomaga robić to regularnie. To naprawdę działa! Uczyć się można na komputerze albo przez aplikację na smartfony (obie metody nie są identyczne!).
Kłopot dla nas może być taki, że do nauki hiszpańskiego przez Duolingo konieczna jest przynajmniej średnia znajomość angielskiego. Takie życie – za to w praktyce trenujesz oba języki naraz.
Serwis otrzymuje zarówno entuzjastyczne recenzje, jak i uwagi krytyczne. Faktem jest, że po paru miesiącach używania może nieco nużyć – wtedy kilka dni przerwy nie zaszkodzi. Zdecydowanie nie powinno się też ograniczać nauki hiszpańskiego tylko do Duolingo. Serwis ten skupia się bardziej na słownictwie i nauce przykładowych fraz, ale w radzeniu sobie w konkretnych sytuacjach bardziej mogą pomóc inne metody nauki. Mimo to nie warto Duolingo pomijać. To naprawdę świetna baza do przyswajania języka.
Butterfly Spanish – kanał na YouTube
Sympatyczna Meksykanka w ciekawy sposób prezentuje rozmaite aspekty języka hiszpańskiego, a robi to z takim wdziękiem, że lekcje naprawdę się nie nudzą. No cóż, tu znów wykłady prowadzone są po angielsku… Co prawda prezentowany jest głównie meksykański wariant hiszpańskiego, ale prowadząca nie zapomina o wskazywaniu różnic między wariantami z różnych krajów, w tym z Hiszpanii.Oczywiście podobnych kanałów na YouTube jest znacznie więcej, ale cóż, sporo z nich dość szybko zaczyna nudzić albo drażnić. Butterfly Spanish jest tu pozytywnym wyjątkiem :)
Piosenki z tekstem – i znowu kłania się YouTube.
Znajdujemy fajną piosenkę, szukamy jej na YouTube, do tytułu dodając “lyrics” albo “letra”. Przy odrobinie szczęścia mamy fajny materiał do utrwalania już znanych zwrotów hiszpańskich, poznawania nowych, a przede wszystkim, do oswajania się z wymową. To mogą być zarówno nowsze kawałki, takie jak wszechobecne w 2017 roku “Despacito”, ale także starsze “Me Gustas Tú” Manu Chao czy mniej znane: “Lady Madrid” grupy Pereza i “Carolina” M Clan.
Oczywiście oprócz muzyki są jeszcze filmy z oryginalną ścieżką dźwiękową (bez lektora, z napisami) – szczególnie przydatne są te z narratorem, który niskim, poważnym głosem stara się wytłumaczyć, o co w filmie chodzi i co jest nie tak z danym bohaterem (okazuje się, że nie tylko w filmach Almodóvara bohaterowie często mają coś z głową, więc jest o czym opowiadać). Oprócz Almodóvara mamy więc “Labirynt fauna“, “Y tu mamá también” czy “Lucía y el sexo“. Miłego oglądania i uważnego słuchania :)
Rozmaitości z sieci
Dla chcącego nic trudnego – można znaleźć wiele pomocy w nauce języka – po polsku, po hiszpańsku i po angielsku. Przykłady to SpanishDict.com (naprawdę dobry słownik i poradnik językowy oraz świetna aplikacja na telefon – sprawdziliśmy na Camino) czy Hispanico.pl – sporo ciekawostek, tym razem po polsku, a w dodatku mają w sklepiku fajne torby :)

Po trzecie: jedź i rozmawiaj śmiało :)
Rozmawiaj. Najpierw używaj krótkich zdań. Zamów piwo (quiero una cerveza*) albo kawę (un café) z mlekiem (con leche), może nawet bez cukru (sin azúcar)? Bardzo łamany hiszpański jest dozwolony. Zawsze możesz przejść na angielski albo wskazywanie palcami, jeśli wszystko inne zawiedzie. Nikt się nie pogniewa :)
Aha, pamiętajcie, że uśmiech znacznie zwiększa szansę na dogadanie się :)
—
*) A propos piwa, niedawno w Walencji często słyszeliśmy w barze przepiękne słowo “cervecita”, a ostatnio w San Sebastian piwo zamawialiśmy jako “una caña”. Piwo naprawdę pomaga uczyć się języków :-D
