Lato przyszło, nieco kapryśne, ale w drugą stronę, niż zazwyczaj. Czyli tym razem weekendy są piękne, a leje w tygodniu. Bardzo dobrze, wszak chodzi o to, żeby spędzać weekendy na przyjemnościach, więc jedziemy nurkować! Szybka decyzja: Koparki w Jaworznie. Koparki wszyscy znają, wszyscy pamiętają akcję zmiany właściciela, ja po tej zmianie jeszcze tam nie byłam. Jakoś nie było po drodze. Postanowiłam nadrobić, tym bardziej, że internet pełen jest pochwał cudownie przygotowanej nowej bazy, z leżaczkami i innymi szaleństwami wypoczynkowymi. Są też plany (sprzed 2 lat) rozbudowy w niemal luksusowy kompleks wypoczynkowy. No to jedziemy.
Szlaban podnoszony na pilota (pod warunkiem, że osoba obsługująca pilota akurat patrzy w stronę szlabanu).Wstęp do bazy: 30 zł. Na miejscu wiaty, budynek techniczny ze sprężarkownią, namiot do przebierania się (jak się domyślam – na zimę, niestety nieco podziurawiony). I… toi-tojki. Czy mnie pamięć nie myli, że przedtem stały tu porządne, murowane toalety i to był atut tego miejsca? Wiem, że poprzedni właściciel wszystko rozebrał, ale infrastruktura w ziemi chyba została. Nie dało rady się do niej podłączyć? Jest ciepło, z toi-tojek jednak zajeżdża smrodkiem, są ciasne i obsikane w środku. Gratuluję pomysłu. Nie dziwi w ogóle widok nurków, idących za potrzebą pod skalną ściankę. Kobiety mają gorzej :(
Wiaty są częściowo owinięte folią. Teraz folia jest nieco naruszona i lata luzem, odsłaniając piękne widoki i dając przewiew. Drewniane ławy niebezpiecznie trzeszczą, jak się siada na nich w sprzęcie. Ale nie pękają…;) Poza tym widziałam jeden leżaczek koło najbliższych trzech wiat, ale nie wykluczam, że gdzieś było zbunkrowanych więcej leżaczków. Stało też luzem kilka ławek. To by było na tyle z wielkich planów?
Doskonałym pomysłem są natomiast pomostki prowadzące na pływające platformy. Pomostki w części przylegającej do lądu są łagodnie zanurzone w wodzie. Można usiąść na schodkach i wygodnie założyć płetwy. Można też od razu w tym miejscu zsunąć się do wody i nie trzeba z ciężarami wędrować po gibającej się platformie. Genialny pomysł – byłam tym zachwycona :) Wyjście z wody też dzięki temu jest łatwiejsze, chociaż oczywiście można wyjść po bożemu, po drabince na platformę. Ale platforma nadal się kołysze :p
A pod wodą?
Skoro Koparki, to oczywiście wielkie koparki. Koparki są fajne i można pokręcić wielkimi kółkami :) Są też łyżki koparek. I domki strzałowego. A także wrak z bezwzględnym zakazem wpływania i oczywiście – przede wszystkim – ścianki, jak to w kamieniołomie. Trochę rybek, trochę ślimaków na ściankach, trochę zarośli. No i platformy do ćwiczeń.
Mam wrażenie, że Koparki są mniej popularne od Zakrzówka, bo było tam znacznie mniej ludzi i żadnego problemu ze znalezieniem miejsca pod wiatą. Może ze względu na brak zaplecza gastronomicznego, a może jednak te toalety? ;p W każdym razie, pewnie także dzięki temu, Koparki oferują całkiem niezłą wizurę. Nie ma opcji zobaczenia ściany w momencie walenia w nią głową ;) Podsumowując: nurkowania udane, pomostki super, toalety do poprawy.
Gdzie to jest? Baza nurkowa mieści się po wschodniej stronie akwenu. |
(lipiec 2017 r.)