Długo planowany rejs Pogorią doszedł wreszcie do skutku! Startowaliśmy z Lizbony, zakończyliśmy w Barcelonie, a po drodze były i sztormy, i burze, i plaża, i delfiny, i uciechy portowe… To była kwintesencja prawdziwego rejsu!
[Uwaga! Relacja ze starej strony, przepraszamy za niedogodności.]