Cenoty Garwolińskie, czyli nurkowanie z GEPN
GEPN, czyli Grupę Eksplorującą Podwarszawskie Nurkowiska poznałam na jakimś spotkaniu środowiska nurkowego, gdzie Jakuza – zdecydowany frontman Grupy – zaprezentował zdjęcia z nurkowania w miejscach, które żeglarze nazwaliby szuwarami bagiennymi, a nurkowie mówią o tym: “nurkowanie w błocie”. Jakuza opowiadał jednak tak ciekawie, że aż miało się ochotę wziąć następnym razem udział w organizowanym przez nich przedsięwzięciu.
Okazja nadarzyła się na wiosnę, kiedy to GEPN postanowiła oczyścić gliniankę we Włochach i było to bardzo przyjemne spotkanie, z dopisującą pogodą i tłumem okolicznych mieszkańców, uwieczniających na zdjęciach wyciągniętą z wody wannę i kilka potężnych opon. Dlatego jak Wilczy wspomniał o zalanej żwirowni w Garwolinie, nie wahałam się długo: ja też chcę pojechać :)
W ten oto sposób w niedzielny późny poranek zameldowaliśmy się nad Jeziorkiem Mamucim przy obwodnicy Garwolina.
Pogoda nas nie rozpieszczała: było upalnie, a zaraz potem słońce chowało się za czarnymi chmurami i natychmiast robiło się zimno. Amplituda z 10 stopni. Atmosfera mimo to sielska – plener, woda, grill, sama przyjemność :)
Nurkowanie było zorganizowane z okazji BIG JUMP, czyli europejskiej inicjatywy dla czystych rzek. Chodziło o wyrażenie swojego poparcia dla czystych rzek poprzez zanurzenie choćby dłoni w wodzie. Nurkowie poszli dalej – zanurzyli się w całości :)
“Sucha” część towarzystwa nie miała lekko – na początku drugiego nurkowania spadł rzęsisty deszcz i też nas zmoczył, żeby nie było, że nie braliśmy udziału :)
Generalnie imprezę uważam za udaną, chociaż pewnie miejscowi wędkarze myślą zupełnie inaczej ;) A jako zwieńczenie weekendu pojawiły się jagody :)
Wyszperane w sieci:
Relacja na stronie FB GEPN
(lipiec 2013 r.)